środa, 23 listopada 2016

Kredyt na 5% niekoniecznie jest na 5+

Każdy chwyt w reklamie jest w porządku, o ile przyciąga nowych klientów. Niektóre sprawdzają się lepiej, a inne gorzej. Ale zawsze, jak to pokazuje praktyka, informacja o obniżce oprocentowania działa, bo przyciąga nowych klientów. A to już, niestety, jest tylko potwierdzeniem, jak mało wiemy na temat produktów kredytowych.

kredyt na 5% niekoniecznie jest na 5+

Należy zawsze pamiętać, że kredyt to nie jest dobre rozwiązanie. No przecież pożyczasz 100, a musisz oddać 120. To jak można to zareklamować? "Zadłużaj się maksymalnie!" "Dług to dobra sprawa!" "Żyj na kredyt"... Nie! Reklama ma pokazać, nie fakt, że kredyt lub pożyczka może wpędzić ciebie w kłopoty finansowe, ale przyjemności, na które możesz sobie pozwolić biorąc kredyt. No przecież lepiej wziąć pożyczkę na święta lub na wakacje niż przez rok na to oszczędzać, prawda?

Reklama ma to do siebie, że nie pokazuje wszystkiego, a przykrywa wstydliwie małym drukiem, to co jest najmniej atrakcyjne: właściwy koszt kredytu. Na pierwszym planie muszą być słowa" "tani", "promocyjna", "dla każdego" i uderzać duża liczba z procentami (w przypadku kredytów, to raczej mała, mały procent). Jedyny eksponowany element oferty. A reszta?


Kredyty i pożyczki bankowe:


Biegniemy do banku, bo odsetki małe, kredyt atrakcyjny. Formularz informacyjny przeglądamy pod względem wysokości rat. Pasuje? Ok. No to bierzemy! Coś się za to kupi.

Ale koszt kredytu to nie tylko reklamowane oprocentowanie, które faktycznie może być małe, a tym samym i odsetki są mniejsze. Są przecież jeszcze dodatkowe opłaty: prowizja, koszty dodatkowe, np. opłata przygotowawcza i ubezpieczenie.

Koszty prowizji od udzielonego kredytu są bardzo często większe niż suma zapłaconych odsetek! I cóż z tego, że oprocentowanie było małe...

Kredyty bankowe i pożyczki pozabankowe - krótko na ich temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.